...i nie zaczac nic nowego. Chyba jednak do konca sama w to nie wierzylam. Moja milosc do DIM-kow pokonala mnie i tym razem.Pogoda tez sie do tego przyczynila. Pieknie bylo u nas do dzis,slonecznie a wrecz upalnie. Poprostu szkoda w domu siedziec, wiec grzalam stare kosci na sloneczku. Tym bardziej,ze w sobote PM zakupil mi sliczna kanape bambusowa na taras. Wypatrzylam ja w sklepie ze starociami za smieszne pieniadze. Teraz mam gdzie popijac kawusie,czytac i haftowac. Lezaki i krzesla to nie na moj kregoslup. Posiedziec owszem,ale nie do haftowania...Wienca nie dalo sie haftowac na tarasie,bo to zbyt duza plachta kanwy i chyba bym sie pod nia ugotowala. Musial to byc jakis maly hafciorek, wiec padlo na kolejny zestawik z moich zapsow.Tym razem bedzie typowo letni wzorek a na razie mam juz prawie cale tlo
Jak widac wzorek naprawde niewielkich rozmiarow;sporo jest polkrzyzykow, ale i masa konturow....
Aga,jesteś nie do podrobienia...ale zazdroszczę Tobie...
OdpowiedzUsuńbuziole Hania :-)
Czyżby to była mapa świata? Już teraz zapowiada się rewelacyjnie, ale czekam na efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńPS. Beata wysłała całą pakę kanw do Izoldki!
mamuska ja to bym sie zaczela martwic jakbys Ty przestała się lamac i zaprzestala zaczynania kolejnych prac :P ja nijak nie wiem co to jest, na poczatku myslalam ze to beda takie lezace szczeniaki ze zwisajacymi uszami...ale skoro to ma byc letnie to obstawiam jakies kwiaciory :D
OdpowiedzUsuńkurcze nie mogę się zalogować :/
pozdrawiam więc anonimowo :P skaleczka :P
haniu-a czego mi zazdroscisz?
OdpowiedzUsuńHanulek-kanwy juz widzialam na blogu RR i ciesze sie ze choc czesc odeslala ale wkurwa mam ze nie odeslala naszych domkow;to nie bedzie mapa swiata
skaleczko-ty tez nie trafilas;kwiatucha ani jednego nie budziet
Aga - zazdroszczę Tobie , że możesz sobie bezkarnie hafcić...ja tak miałam kiedyś , ale ostatnio to mi już tak nie wychodzi...Jędruś a teraz Hanusia...no i mój ogród , nie wspominając doktorów...
OdpowiedzUsuńgdzie te czasy...tęsknię za nimi...:-)))
Haniu o doktorach to juz mi sie nawet gadac nie chce;znowu mam za soba tydzien badan i swoich i Sary,bo ta ma znowu torbiel na palcu u nogi;jakby tego bylo malo to sie wyrznela i ma reke w gipsie ,wiec i pogotowie zaliczylam w tym tygodniu;o wnuki przyszle sie nie marwie,bo zanim ja na emeryture pojde to te pewnie beda juz zbyt duze zeby je nianczyc;z jednej strony to i dobrze(dla mnie oczywiscie);ja sie bardziej marwie tym ze moze nadejsc taki dien,ze nie dam rady...coraz gorzej z moimi lapkami,wiec korzystam polki moge,bo kto wie co bedzie jutro....
OdpowiedzUsuń