Translate

Obserwatorzy

ZAPRASZAM

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Jan Kochanowski

Rozgosc sie u mnie gosciu znany lub tez nie. Mam nadzieje ze bedzie Ci u mnie milo. Jesli tak sie stanie nie zapomnij zostawic po sobie sladu w postaci komentarza, ktory jest najmilsza nagroda za moja prace. Z gory dziekuje

APEL

Zdecydujmy się na kupno prezentów od drobnych przedsiębiorców, ze sklepu z rękodziełem, od sąsiada, który robi wszystko, aby utrzymać swój sklepik, od przyjaciółki, która wytwarza niepowtarzalne rzeczy, od tego, który oparł się globalizacji w naszych okolicach... Zróbmy tak, aby nasze pieniądze dotarły do zwykłych ludzi, którzy ich potrzebują, nie do firm międzynarodowych i wielkich przedsiębiorców, którzy płacą zbyt mało swoim pracownikom i przemieszczają firmy w inny koniec świata... robiąc tak więcej osób będzie mogło przeżyć rok i utrzymać chociaż siebie,nie mówiąc o utrzymaniu rodziny. Jeśli się zgadzasz, skopiuj to i wklej na swojej tablicy.

wtorek, 27 marca 2012

457.CHWILA PRAWDY HAFCIARSKIEJ

Owa chwila nastąpiła w sobotę wieczorem. Powiem szczerze to trochę się bałam tego momentu. Co by były gdyby się jednak okazało, ze nie dam rady haftować w tym ustrojstwie...chyba załamka psychiczna jakaś. Najpierw prawie cały dzień zasuwałam jak ten dureń na ogrodzie...jak to ja z chora łapą pieliłam,przesadzałam i sadziłam nowe roślinki.Przecież się nie położę i nie będę czekać na śmierć,żyć trza dalej.Dziecię swoje pierworodne ściągnęłam do domu w ramach pomocy.Och żebyście widziały jaki był z tego faktu"szczęśliwy" jak mu matka dyspozycje wydawała "wykop tu dziurkę, tamta gałązkę przytnij sekatorem" itp itd Az zęby mu zgrzytały ale dzielnie się spisał i ogród zaczął trochę już wyglądać. Ja siedzieć na dupie bezczynnie nie potrafię ale tez zdaje sobie sprawę co jestem w stanie zrobić a co nie. PM sobie rękę dyskiem rozwalił w tygodniu dość solidnie,wiec pomoc synusia była jak najbardziej wskazana. Poza tym gdybym tak zaczęła PM dyrygować jak synem,to obawiam się poważnie, ze mogłabym się czuć rozwiedziona....
Jak już doszłam z tym ogrodem do jako takiego ładu to se pomyślałam..."dałam rade pazurki w łapsku trzymać to może i igle dam rade?" O zdjęciu ustrojstwa z reki mowy nie było bo po ewolucjach ogrodowych czułam ze mam nadgarstek. Wyciągnęłam nieskończoną kawusie fagusi i raz kozie śmierć...PM tylko patrzył i znaczące kółeczko na czole kreślił ale ja udałam ze nie widzę. Co se będę nerwy psuć i po raz tysięczny tłumaczyć ze robotki to cale moje życie.Ja jestem ciekawa co by było jakby mu ktoś wędki zabrał...Trudno było,bo zostały same kontury a wręcz ich polowa,ale dałam rade. Jedenasta kawa ujrzała światło dzienne i prezentuje się tak


Od moje prace xxx 2012

Tak się podjaralam faktem,ze mogę haftować,ze z rozpędu zaczęłam tez ostatnia kawę na mojej własnej kanwie(haftowałyśmy w niepełnym składzie i tak było przewidziane, ze same haftujemy pierwsza i ostatnia kawusie). Dzis rano skończyłam ostatnie konturki i moja kanwa jest już gotowa do prania

Od moje prace xxx 2012

Od moje prace xxx 2012

Z tego miejsca po raz kolejny chciałam podziękować wszystkim uczestniczkom tego RR za fajna i sprawna zabawę oraz za trud włożony w haftowanie mojej szmatki.Kolejny RR zakończony sukcesem.
Jak wiec widzicie,haftuje choć łatwo nie jest.Cala trudność polega na tym,ze ja mam straszliwie małe dłonie. Normalnie to ustrojstwo powinno się kończyć gdzieś w połowie dłoni a u mnie kończy się tuz nad palcami. Jak mam zgięte palce to po prostu mnie uwiera. Dłużej niż pol godziny nie mogę haftować. Musze robić przerwy ale to już mniej ważne. Tylko teraz zamiast haftować taka drobinkę jeden wieczór,to schodzi mi się kilka dni...
Hafciory zgłaszam na twórcze wyzwania u Titani

I bym zapomniała,świnia jedna,przywitać dwie nowe obserwatorki. Witajcie dziewczyny i rozgościcie się w moich skromnych progach.

20 komentarzy:

  1. czułam że dasz radę :) tylko teraz jej (ręki) nie przeforsuj :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty to jednak dzielna jesteś niesłychanie! Hafcik wyszedł pięknie, a cała kanwa kawusiowa przepiękna.

    OdpowiedzUsuń
  3. też mi się podobają te kawki, z tym, że ja dopiero czwartą kawkę będę haftowała, w kawkowym SALu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo podobają mi się te kawki - sama mam na nie ochotę.

    Odpowiadając na Twój wpis u mnie: tak sama robiłam te papierki w krokusy i jajeczka - to były serwetki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie hafty :D kolory cudne! Jako nałogowa kawiarka (znaczy się, fanka kawy), bym Ci podprowadziła co nieco z tych haftów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nabrałam ochoty na te kawusie.Moze kiedyś poproszę o wzór.Są śliczne!Widzę że masz tak jak ja.Chora ale haftować muszę bo to cały mój świat,po ogródku.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. jak dałas rade wyszywac i pielić w tej iopasce , to naprawde możesz wszystko :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam wiedzialam, ze dasz rade:)
    A my z moja mama tez mamy male dlonie i chudziutkie paluszki:P Ale to jest fajniejsze, niz miec wielkie lapska, jak faceci:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co male to piekne ale czasem do dupy z tym;nigdy nie moge sobie kupic rekawiczek,bo wszystkie maja za dlugie paluchy;szyna choc rozmiar S troche za duza jednak a dzieciecej nie mogl mi dac bo znowu w obwodzie nadgarstka zbyt waska byla;teraz przez chorobsko troche mi stawy w palcach pogrubialy ale jak zamawialismy obraczki to pan zlotnik pytal czy to napewno na slub i powiedzial ze pierwszy raz w swojej karieze robi obraczek w rozmiarze 9(niby standar kobiecy to 12-14)

      Usuń
  9. jednak wiara w Ciebie mnie nie zawiodla...wiedzialam,ze tak bedzie...wiedzialam ,ze dasz rade...a kawki sa przesliczne...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kawusie są cudne.
    Ja dopiero 7 haftuję i już z niecierpliwością czekam na zakończenie naszego RR.....

    OdpowiedzUsuń
  11. pięknie się prezentuje :-) Brawo :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. czadowy hafcik, wyglada tak przekonująco, że prawie czuć aromat kawy
    tym razem turecką z cukrem poproszę! :P

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja latte lub frappe :D.Bardzo ładny haft.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fiu, fiu, fiu... Pięknie ci te hafty wyszły. niech łapka Ci zdrowieje szybko!

    OdpowiedzUsuń
  15. śliczna! super się prezentuje, aż nie mogę się doczekać, jak na mojej kanwie będą wszystkie obrazki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. acha, acha... ja wiedziałam, że tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kanwa wygląda imponująco, podziwiam że z chora łapką takie dzieło udało się ukończyć

    OdpowiedzUsuń