Jak to zwykle ja...miałam trochę zacząć...możne ściągacz zrobić w przypływie namiętności... a jakoś tak znowu dziwnie wyszło i się cale plecy kamizelki Jakubowej udziergaly...Pewnie się zdziwicie,ze robię kamizelkę a nie sweterek,bo kamizelki wyszły z mody.Przyczyny są dwie.Po pierwsze lubię męskie klasyczne kamizelki a po drugie sweterek byłby chyba za bardzo pstrokaty.Włóczka jest melanżem żywych kolorów i jak założę do tego jakiś ciemniejszy golfik to będzie fajnie wyglądać.Dla stonowania kakofonii kolorów ściągacz zrobiłam z szarej włóczki i tak tez zrobię wykończenia przy szyi i pachach.Czas pokazać zblokowany na poduszce od mebli ogrodowych tył kamizelki.
W przypływie napadu drutowego powstała tez już polowa przodu,wiec niedługo pokaże już cala kamizelkę.Jeszcze z dwie godzinki dziubania i potem szycie i wykończenia.
Cała TY :D
OdpowiedzUsuńKiedy nie zerknę coś nowego!
Aguś ale szalejesz , powiedz na ucho co popijasz do tych robótek . Jakieś dopalacze ? Kamizelka świetna będzie. A szmatki doszły ?
OdpowiedzUsuńMamuśka mnie już jest wstyd :( Ja się obijam a Ty ciągle działasz. JESTEŚ WIELKA i spróbuję się Tobą zainspirować ,może ruszę z tego zastoju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,a kamizelka fajnie ,że ma mix kolorów będzie do dużo ciuszków pasować
Jesteś ekspres nie kobieta, co rusz nowy wpis i nowa praca!
OdpowiedzUsuńAga, ja już się boje zaglądać bo wpadam w coraz większe kompleksy...;-)
OdpowiedzUsuńbardzo kolorowa rzecz, też takie lubię..Kubuś jest na pewno zadowolony...:-))))