Zeby nie bylo,ze znowu cisza to Wam kilka foteczek z cudownego miejsca pokaze,odkrytego bez przypadek totalny i z racji burczenia w brzuchu.Mowa tu o restauracji znajdujacej sie na jednej z mozliwych tras Krakow-Gorlice.Zarelko bylo takie sobie jesli chodzi o walory smakowe ale wystroj powalil mnie na glebe.Co tam bede gledzic popatrzcie sobie same
Od w drodze sierpien 2010 |
Od w drodze sierpien 2010 |
Od w drodze sierpien 2010 |
Od w drodze sierpien 2010 |
Od w drodze sierpien 2010 |
Od w drodze sierpien 2010 |
Od w drodze sierpien 2010 |
Od w drodze sierpien 2010 Te okna co je widac wychodza wlasnie z tej sali w ktorej jedlismy i jest ona jakby przedsionkiem restauracji;a najfajniejsze jest to, ze to sa okna bezszybowe,czyli same ramy i okiennice;masz wrazenie ze jesz bedac w lesie ;jak dla mnie to bardzo pomyslowo zostalo zrobione.Szkoda tylko ze jedzonko nie dorastalo do piet wystrojowi.... |
Faktycznie, miejsce szalenie urokliwe...
OdpowiedzUsuńLenia pourlopowego jak najbardziej rozumiem...
pozdrawiam
Mocno trzymam kciuki i dopinguję w walce z papierośnym nałogiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka - zagorzała przeciwniczka papierochów