Ostatnio w dziedzinie papieru same nowości u mnie. Ciągle próbuję nowych form. Tym razem karteczka na święta z ukochana pieczątką. Pieczątkę już widziałyście w innej wersji kolorystycznej ,ale forma kartki jest nowością.
widok z drugiej strony
a tak wygląda złożona kartka
Ta forma bardzo mi przypadła do gustu i pewnie nie jest to ostatnia kartka w tym stylu.Tym bardziej ze czekam niecierpliwie i nogami przebieram, na moje nowe pieczątki...idę machnę może jeszcze z jedna kartkę...
PS. Nie za dużo naćkałam na tej kartce? Do tej pory jakoś tak mniej utykałam na kartkach a tym razem są wszelkie cudeńka i aż sama na koniec się zdziwiłam...Ja nic nie umiem zaplanować...idę na żywioł i koncepcja się kształtuje w trakcie robienia...
Robiłam kiedyś walentynkę wg tego wzoru :) Trochę się trzeba namęczyć ze składaniem :P
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
koncepcja koncepcja... efekt cudowny!! :)
OdpowiedzUsuńKarteczka bardzo ładna:)
OdpowiedzUsuńCudna!!!
OdpowiedzUsuńbardzo fajna kartka :) ja jeszcze takiej formy nie próbowałam robić, ale chyba się zdecyduję wreszcie
OdpowiedzUsuńtworzenie bez planu nie jest złe ;) grunt to nie przyklejać od razu wszystkiego na miejsce i się troszkę wstrzymać na wypadek nagłego olśnienia ;)
pozdrawiam
aga
Ta kartka jest prześwietna!
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie tylko ja robię kartki świateczne w lipcu i sierpniu. to moj ulubiony temat wiec zawsze zaczynam wczesnie. tez mam podobny problem - jak duża liczba przydasi to się je wszystkie chce użyć ale ja lubie trzymac sie zasady: im mniej tym lepiej, chociaż musze przyznac, nie zawsze mi sie to udaje :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam tych wszystkich, ktorzy lubia robic te składane kartki - ja jakos nie moge sie do nich przekonac, jak pomysle sobie o tym całym mierzeniu, cięciu itp to mi sie odechciewa :P