Chyba powoli niemoc twórcza mnie opuszcza,choć ręka boli jak bolała...Haftować nie mogę dłużej niż jakieś pol godziny na jedno posiedzenie, ale zaczęłam nowy hafcik...dla mnie ...dla mojej przyjemności...RR-y muszą poczekać....Co to za nowość? DIM-ek oczywiście...zestaw świąteczny..
A oto efekty z dwóch dni
Szalu wielkiego nie ma ,ale i tak się ciesze,ze się przełamuję i chwytam za igle...ile się nacierpię to moje,ale radości mam jeszcze więcej...
Mój blog jest o moich robótkach wszelkiego typu i rodzaju,o moich dzieciach ,ogrodzie no i oczywiście o mnie
Translate
Obserwatorzy
ZAPRASZAM
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Jan Kochanowski
Rozgosc sie u mnie gosciu znany lub tez nie. Mam nadzieje ze bedzie Ci u mnie milo. Jesli tak sie stanie nie zapomnij zostawic po sobie sladu w postaci komentarza, ktory jest najmilsza nagroda za moja prace. Z gory dziekuje
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Jan Kochanowski
Rozgosc sie u mnie gosciu znany lub tez nie. Mam nadzieje ze bedzie Ci u mnie milo. Jesli tak sie stanie nie zapomnij zostawic po sobie sladu w postaci komentarza, ktory jest najmilsza nagroda za moja prace. Z gory dziekuje
APEL
Zdecydujmy się na kupno prezentów od drobnych przedsiębiorców, ze sklepu z rękodziełem, od sąsiada, który robi wszystko, aby utrzymać swój sklepik, od przyjaciółki, która wytwarza niepowtarzalne rzeczy, od tego, który oparł się globalizacji w naszych okolicach... Zróbmy tak, aby nasze pieniądze dotarły do zwykłych ludzi, którzy ich potrzebują, nie do firm międzynarodowych i wielkich przedsiębiorców, którzy płacą zbyt mało swoim pracownikom i przemieszczają firmy w inny koniec świata... robiąc tak więcej osób będzie mogło przeżyć rok i utrzymać chociaż siebie,nie mówiąc o utrzymaniu rodziny. Jeśli się zgadzasz, skopiuj to i wklej na swojej tablicy.
Wprawdzie cierpień fizycznych związanych z haftowaniem na szczęście jeszcze nie miałam, ale psychiczne i owszem. Po miesiącu przymusowego odstawienia igły z gigantyczną przyjemnością i wielkim szczęściem wróciłam do haftowania. Zatem ten aspekt bardzo dobrze rozumiem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zdrówka dużo życzę :-)
Dużo zdrówka:-) Nie mogę doczekać się końca twojego obrazka :-)
OdpowiedzUsuńCóż, przynajmniej udaje Ci się coś zrobić codziennie, ja nieraz mam tak, że przez kilka tygodni nie jestem w stanie ruszyć igły ;/ wzorek zapowiada się ciekawie :) będę bacznie śledzić postępy :D Zdrowia i powodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńbędzie cudniaste...:-)
OdpowiedzUsuń