Translate

Obserwatorzy

ZAPRASZAM

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Jan Kochanowski

Rozgosc sie u mnie gosciu znany lub tez nie. Mam nadzieje ze bedzie Ci u mnie milo. Jesli tak sie stanie nie zapomnij zostawic po sobie sladu w postaci komentarza, ktory jest najmilsza nagroda za moja prace. Z gory dziekuje

APEL

Zdecydujmy się na kupno prezentów od drobnych przedsiębiorców, ze sklepu z rękodziełem, od sąsiada, który robi wszystko, aby utrzymać swój sklepik, od przyjaciółki, która wytwarza niepowtarzalne rzeczy, od tego, który oparł się globalizacji w naszych okolicach... Zróbmy tak, aby nasze pieniądze dotarły do zwykłych ludzi, którzy ich potrzebują, nie do firm międzynarodowych i wielkich przedsiębiorców, którzy płacą zbyt mało swoim pracownikom i przemieszczają firmy w inny koniec świata... robiąc tak więcej osób będzie mogło przeżyć rok i utrzymać chociaż siebie,nie mówiąc o utrzymaniu rodziny. Jeśli się zgadzasz, skopiuj to i wklej na swojej tablicy.

środa, 29 lutego 2012

436.ZEBY KOZKA NIE SKAKALA....

....to by nozki nie zlamala....Co prawda kopytka nie polamalam ale malo braklo. U nas juz wiosna mozna powiedziec...od kilku dni juz powyzej 10 stopni na termometrze,ptaszki rano spiewaja a wczoraj nawet widzialam bociana. Niby slisko przestalo byc a ja jak ta rozdziawa ostatnia orla dzis wywinelam na prostej drodze.No dobra na nie zupelnie prostej,bo to cos jakby zjazd a dokladnie przejscie pomiedzy jednym blokiem a drugim z tym ze pod skosem. Zrobione to z takiej kratki plastikowej pomiedzy ktora zasiana jest trawa. Ma to chyba sluzyc jako wzmocnienie lub utwardzenie -ta kratka sie znaczy ale sliskie to jak cholera....Szczegolnie u nas gdzie jest tak wysoka wilgotnosc....Wracalismy z dzieciakami ze szkoly i Aldi-ka i jakos tak niefortunie stanelam....Jedna noga poleciala do przodu slizgiem druga sie podwinela i przeoralam kolenem po tym plastiku. Skutek taki ze mam solidnie zbite prawe biodro i jeszcze solidniej rozwalone kolano. Kawalek taki gdzies 1.5x 1 cm jest zupelnie sciety(brak skory) a drugi taki mnej wiecej sam jakby podciety z dwoch stron i skora sobie wisi...PM od razu(jak wrocil z pracy) chcial jechac do pogotowia i zszywac ale go uswiadomilam ze nie ma do czego doszyc tego kawalka skory...no przeciez nie przyszyja ja do tej zdartej powierzchni ani nie naciagna az na taka odleglosc....niby z jednej strony by mozna bylo zalozyc jeden szew ale przeciez nie bede cyrku robic z takiego powodu....bebe jakies nie jestem a nawet jak zostanie niezbyt ladna blizna to ja juz na kolana lapac nikogo nie musze. Nie mniej jednak boli jak cholera. Z jedej strony kolano,ktorego do konca wyprostowac nie moge. Z drugiej strony zbite dupsko i jeszcze nadgarstek na dokladke,ktory i tak boli a jeszcze jak upadajac czlowiek probuje sie podeprzec i go sobie lekko zruszy.Nic sobie w lape nie zrobilam,ale jak ma sie uszkodzony nadgarstek i kazdy gwaltowniejszy ruch sprawia bol to wyobrazcie sobie,jak padasz na ta reke calym (wcale nie malym) ciezarem ciala.Cale popoludnie przelezalam na kanapie w conajmniej dziwnej pozycji....jedna noga na poduszcze wykrecona pod dziwnym katem zeby sie na drugiej nodze calym ciezarem nie opierac,bo z tej drugiej strony dupsko boli. Od lezenia w tej smiesznej pozycji juz mnie kregoslup zaczal bolec, wiec zazadalam przytaszczenia laptoka ze szczurem (czytaj laptopa z mysza bo ja tego ustrojstwa w nim co za mysz robi obslugiwac nie umiem) i wam sie zale....
Powiem wam jeszcze jedna rzecz...podpaski sa wysoce uzyteczne nie tylko do do wiadomych celow....Juz wyjasniam...Doczlapalismy sie jakos z dziecmi do domu....na szczescie blisko bylo juz....Zuzka mi podala podreczne pudeleczko apteczne gdzie sa plasterki i insze akcesoria na drobne wypadki o ktore przy dzieciach nie trudno....najpierw woda utleniona...niech ja szlag,chyba gdyby nie dzieciaki bacznie mnie obserwujace i wystraszone faktem ze matce cos sie stalo,to bym normalnie morde rozdala albo jakim bluzgiem niecenzuralnym mocno puscila....ok wode przezylam...teraz moj przetestowany i cudowny proszek na powazniejsze rany...ok...kuzwa nie ma gazikow...zapas gazikow na gorze w apteczce ktora jest wysoko aby dzieciaki sie nie dobraly bez przypadek...po schodach za cholere nie wlaze....plastry sa zbyt male....no przeciez nie bede jak ta sierota siedziec na kanapie i czekac az PM wroci z pracy przez kilka godzin....chusteczki jednorazowe,(papier toaletowy czy tez papierowe reczniki) odpadaja,bo sie przylepia do rany i jeszcze jakies skrawki zostana...takich zwyklych bawelnianych nie mam w domu...jakis kawalek plotna....dupa,tez na gorze...i tu wpadlam na pomysl zeby urzyc podpaski do prowizorycznego opatrunku....musze powiedziec,ze na wieksze skaleczenia i obfite krwawienia spisuja sie lepiej niz gaziki i insze takie...opatrunek przetrwal kilka godzin a ja bylam happy,bo moglam nakarmic dzieci i nie broczyc krwia na prawo i lewo....Mam nadzieje ,ze jutro bedzie lepiej i ze bede mogla wlesc po schodach do swego kompa,bo na to ustrojstwo zdjec zasadzic nie moge. Kabel od aparatu dawno temu gdzies zapodziany a lustrzanka w dolnej szafce i zeby ja wyjac musialabym siasc na podlodze...dalo by sie zrobic ale jak potem wstac? Jedyny kopm ktory ma czytnik kart pamieci na gorze....cholera by to,bo mam co pokazac...

Zastanawia mnie jeszcze rzecz jedna...wejsc na moj blog jest duzo....obserwujacych przybywa,ale w komentarzch pustka jakas dziwna....czyzby przestalo wam sie podobac to co pisze i robie....

19 komentarzy:

  1. bidusia... to kolanko to lepiej sobie prześwietl lub chociaż usg zrób... aż mi skóra cierpła jak to czytałam... bo ja dopiero co wróciłam na dwie nogi po potrąceniu... miesiąc chodzenia o niebieskich patykach (czyt. kulach) i o jednej nodze czyli skakałam na 3;) a teraz kuśtykam już tylko na moich 2... ale w kolanie jest dużo takich, że tak powiem "ważnych spraw" i są one niezbędne do prawidłowego przemieszczania się na dwóch kończynach dolnych. Tak więc jutro do lekarza marsz;)
    Pozdrawiam niebiesko i duuuużo zdrówka życzę!!:*:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to wszystko wiem,ale ja od tych RTG,skanerow,rezonansow i iszych takich juz niedlugo bede swiecic jak zarowka;jak bedzie gorzej to pojde do znachorow

      Usuń
  2. no ładnie się załatwiłaś, zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to szybkiego powrotu do zdrowia zycze!!!
    Widze, ze wystroj bloga zmienilas. Bardzo ladnie teraz wyglada :)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. juz dawno maialm zamiar zmiany wystroju ale sie balam ze cos nachachmece,bo ja jestem beztalencie techniczne

      Usuń
  4. oj... zdrowiej szybko i tak jak yolcia powiedziała dobrze by było to prześwietlić (ale zrobisz jak będziesz uważać)

    co do komentarzy - tyle ładnych rzeczy robisz, że aż głupio co chwila wstawiać ochy achy :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. z kolanami nie ma żartów, nie leczone stłuczenie może odezwać sie po jakimś czasie. (wymądrzam się, ale to prawda).
    Znam jeszcze jedno zastosowanie podpasek i wkładek, ja suszę nimi pędzle używane do dekupażu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu-juz napisalam powyzej,ze jak bede czuc ze cos nie teges to sie udam w stosowne miejsce;kolana mocno wcale nie stluklam a zginac i prostowac mi trudno z powodu bolacej rany;wiadomo ze jak zginam to peka ponownie;bardziej boli i dokucza mniej szachetna czesc ciala;
      zastosowanie kolejne podpasek musze przetestowac;do tej pory " w trakcie" korzystalam z recznikow papierowych a juz koncowe mycie i suszenie odbywa sie w zmywarce..

      Usuń
  6. zdrówka życzę i wstyd się przyznać ale zazdroszczę:(( Chciałabym tak poleżeć legalnie hehe:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana niech Ci zdrówko nogi dopisuje a co do komentarzy rzeczywiście i ja to zauważyłam:(
    Az sie przez to pisać na blogu nie chce:(
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja praktycznie codziennie odwiedzam Twój blog i z przyjemnością oglądam Twoje prace:)(super szata graficzna-ładniejsza od poprzedniej) i przyznać się muszę bez bicia, że jakoś tak nie mam odwagi zostawić komentarza, może dlatego że nie należę do Waszego blogowego świata?, jestem tylko obserwatorem:)
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, dobrze że ręki nie złamałaś bo jak byś bez kochanych xxx wytrzymała:)
    pozdrawiam Lejdi.ana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co tu ma do rzeczy czy ma sie blog czy nie;kazdy komentarz to dopalacz do robotkowania i pokazywania;wiec ja poprosze jak najwiecej i jak najczsciej;nawet krytycznych;zebym nie myslala ze pisze sobie a muzom...

      Usuń
  9. Tytuł z kózką, to chyba nie bardzo pasuje do Twojej sytuacji, bo chyba raczej nie prygałaś po tym plastiku. No, chyba że jednak. ;-) Zdrówka dużo życzę i niech szybko goi się wszystko jako na przysłowiowym psie (nie kozie). A jak z haftowaniem będzie? Z bolącym nadgarstkiem, to raczej ciężko będzie :-/
    Komentarze? - u siebie obserwuję podobne zjawisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadgarstek boli chronicznie wiec idzie sie przyzwyczaic;specjalna craftowa rekawiczka bardzo pomaga;poza tym coraz czesciej przepraszam tamborki i krosna opanowujac technike haftowania lewa reka

      Usuń
  10. Ło matko, czy u Ciebie nie może być tak normalnie, spokojnie, jak u ludzi :))))))Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj kochana, ale Ci się przydarzyło ;( ja dopiero wróciłam z ferii i przyzwyczajam się do ciepełka, a jeżeli chodzi o wypadki to ja wczoraj zaliczyłam jak mówi mój syn " glebę " centralnie przed Lidlem, kolano spuchnięte i boli jak cholera, okłady i czekanie tylko to nam zostało. Trzymaj się mocno :) a u mnie z komentarzami jest tak samo .

    OdpowiedzUsuń
  12. ostatnio i ja poczułam na swoim ciele co to znaczy grawitacja :) zbiłam lewe biodro i rękę... siniak jak ta lala! wracaj szybko do sił!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak... Za ten ruch w odwiedzinach to chyba i ja jestem po części odpowiedzialna. Jestem zachwycona wszystkimi tymi cudeńkami, a że musiałam po prostu musiałam obejrzeć wszystkie posty, więc wchodziłam na bloga po kilka razy dziennie... Ale mam na swoje usprawiedliwienie, że dzięki takim osobą jak Ty postanowiłam sama założyć bloga. Obiecuję solennie zostawiać komentarze i nie tworzyć sztucznego tłumu na Twoim blogu :)
    Pozdrawiam Dżej nej

    OdpowiedzUsuń