Od moje prace haft krzyzykowy |
Piegucha mi nakazała wypad do sklepu po kanwę 14,to ja grzecznie posłuchałam. Bałam się kupić w kuponie,ze może być za mała a z metra tez wyboru nie było.Zakupiłam wiec 14 w kolorze kremowym,ale jakąś taka słabszą gatunkowo niż Aida.Zaczęłam już nawet haftować
Od w trakcie haftowania |
Jak widzicie kanwa solidnie wymielona , ale jest to po prostu płachta na byka i żeby się dostać do rogu to trzeba ja nieźle w reku zmiętosić. To co widać na fotce to jest dokładnie polowa kanwy. Czeka mnie droga przez mękę, bo ja nienawidzę chronicznie haftować wielkich połaci jednym kolorem. Tu jak widać na załączonym obrazku cala ramka jest nudna jak flaki z olejem. Dwa xxx w poziomie i tak przez 200 parę rzędów do dołu x 4(cztery boki ramki). Z wypełnieniem ramki nie lepiej, bo jak się zrobi gwiazdki to potem zostaje całość wypełnić jednym kolorem. Obawiam się, ze może mi się z tym zejść kilka lat...
ŻYCZĘ CIERPLIWOŚCI, BO OGROM PRACY PRZED TOBĄ!Ludziki wyszły Ci cudnie( ja nie mam cierpliwości do plastikowej kanwy).No i powodzenia przy pracy z koszyczkiem!
OdpowiedzUsuńDzieło warte pracy. Mam nadzieję, że nie zabraknie cierpliwości. Ludziki cudne. Ja też walczę z wypełnianiem jednym kolorem i znam ten ból. Pozdrawiam i mam nadzieję, że na efekt końcowy nie będzie trzeba czekać kilk lat ;)
OdpowiedzUsuńMam ten kalendarz w swoim dorobku.Efekt końcowy jest wart pracy,wierz mi.A jeśli chodzi o tło ramki to ułatwiłam sobie życie haftując nie krzyżyki,ale pół krzyżyki w jedną stronę.
OdpowiedzUsuńCUDO !!! nic więcej nie powiem...:-))))
OdpowiedzUsuńTen kalendarz jest śliczny więc warto się trochę pomęczyć :)
OdpowiedzUsuńAle jaki efekt po wyszyciu, widziałam już takie kalendarze na blogach!
OdpowiedzUsuńChyba chciałaś napisać kilka tygodni. Mogę się założyć, że ten kalendarz będzie u Ciebie wisiał na Boże Narodzenie 2011:)
OdpowiedzUsuńMamuska jak zwykle zartuje.Jak pisze mamasia to beda tygodnie,a nie lata
OdpowiedzUsuńO boziu! taka grozna sie robie:P Za chwile beda mna straszyc niegrzeczne dzieci:D
OdpowiedzUsuńFajnie, ze zaczelas plachte na byka! I cos mi sie wydaje, ze w Twoim tempie to bedzie gotowa na grudzien:) Powodzenia!
Aaaaa, czy cos jeszcze kupilas przy okazji kanwy? Bo cos mi sie wydaje, ze tak:P
e tam kilka lat;) znając Ciebie to w przyszłym tyg finito;) ale faktycznie nużąca praca Cię czeka, powodzenia;)
OdpowiedzUsuńDasz radę!!!!Czekam na efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńCierpliwość jest cnotą.
OdpowiedzUsuńKalendarz adwentowy bardzo ładny!
Lideczko-madry polak po szkodzie ;ja juz zaczelam xxx i pruc nie bede
OdpowiedzUsuńpiegucha-straszyc dzieci toba nie beda ale na ambicje mi najechalas to dupsko do sklepu zawloklam,hihi cos tam kupilam maluskiego,pokaze wkrotce a ty chyba przegapilas jeden wpis zakupowy
cecyli-ja tam w kazdym badz razie cnotliw nie jestem w kazdym tego slowa znaczeniu,hihi
haha no nie zazdroszczę ci takiej płachty :) jak robiłam tygryska na lnie to miałam tez nie mniejszy kawałek. ale jak ja sobie dałam rady to i ty tez dasz :) teraz czekam na efekt końcowy. a znając ciebie to mi długo czekać nie każesz :P:P tylko musze uważac kiedy wchodzę na twój blog. bo jak moje dzieciaki to zobaczą to będzie nudzenie żebym tez zrobiła :P
OdpowiedzUsuńMamuska! Ja zadnego wpisu nie pominelam:P Jak sama wiesz, nie da sie wszystkiego komentowac:P Wlasnie! Cos sie u mnie nie "pojawiasz":P
OdpowiedzUsuńZnając Twoje tempo to w te kilka lat nie wierzę :) a kalendarz adwentowy wyszedł cudnie, można już dno do Bożego Narodzenia odliczać :)
OdpowiedzUsuńfajne 'ludkowie'. Tła są paskudne. Ja właśnie ostatnio takie żółte zostałam przymuszona zrobic i do dziś mam wstręt.
OdpowiedzUsuń