Lame dziś regulamin zabawy,ale co tam. Sama na siebie krzyczeć nie będę.Taka wczoraj miałam migrenę,ze nie dałam rady zamieścić postępów w haftowaniu dyni.Udało mi skończyć haftowanie głównych motywów w odcieniach pomarańczowo-brazowo-zoltych.Zostały jeszcze listki,które zaczęłam już haftować zółtą cieniowana mulinka.Taki wybór trochę rozświetli hafcik. Jeszcze ciągle nie wiem jakim kolorkiem zrobię te malusie elementy które zgodnie ze schematem powinny być zielone.Chyba pokuszę się o atlasowa mulinę w kolorze pomarańczowym,ale to tylko wstępny pomysł.Zostawiam fotkę i mykam poleniuchować,bo głowa ciągle boli.
PS.Muliny z głównego haftu starczyło na "styk". Z jednego kolorku zostało tylko jedno pasemko a z drugiego kawalacik niteczki.
Przepięknie Twe łakpi to robią!
OdpowiedzUsuńPiękna ta dynia i już prawie gotowa :)
OdpowiedzUsuńTwoja dynia już jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta dynia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dynia prezentuje się cudownie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż zabójcze tempo...w wyszywaniu !
OdpowiedzUsuńDynia rewelacja:)
Pozdrawiam ciepło:)
k.
Przepiękna dynia!
OdpowiedzUsuńBedzie cudna.Czekam z niecierpliwoscia na zapowiedziane wykonczenia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna dynia. Już się nie mogę doczekać skończonej:)
OdpowiedzUsuńMało brakuje i będzie finisz:)
OdpowiedzUsuńprzez wyjazd przegapiłam twoja dynię w zeszłym tyg, ale juz nadrabiam:) piękna jest!
OdpowiedzUsuń