Pochwaliłam się już wszystkimi gotowcami urlopowymi, to czas coś o nim samym napisać.Byliśmy w malej wiosce Mrówki w okolicach Konina (gmina Wilczyn).Wynajęliśmy domeczek w ośrodku wypoczynkowym a dookoła natura i cisza,czyli to czego potrzebowałam.Ten domeczek troszkę z tylu to nasz a na pierwszym planie zadek mojego PM.
Domki murowane i w całkiem niezłym standardzie jak na takie warunki:dwa pokoiki(jeden połączony z kuchnia,łazienka,radio,tv i zadaszony tarasik.
Ośrodek ma dostęp do jeziora w którym udało się moim pociechom kilka razy popływać.
Największą jedna atrakcja sezonu był "peerelowski" plac zabaw,na którym moje dzieciaki spędzały większość czasu.Nawet deszcz im nie przeszkadzał.
W okolicznej wsi Przyjezierze załapaliśmy się nawet na wesołe miasteczko
a ja się zauroczyłam bryczka.
Sporo tez czasu spędzaliśmy w Leśnym Dworku pana Macieja,u którego gościliśmy dwa lata temu i który załatwił nam miejsca na ten rok (u niego akurat nie było wolnych miejsc).
Nie wiem dlaczego,ale wydaje mi się ze przypadliśmy szczególnie do gustu Maciejowi i nawiązała się miedzy nami nic przyjaźni.Zorganizowaliśmy u niego nawet ognisko i niech nikt nie mówi ,ze w deszcz nie da się ognia rozpalić...zapewniam ze się da a jeden z brzozowych pieńków widocznych na zdjęciu stoi już na moim ogrodzie (prezent od Macieja).
I jak nie mieć dobrego humorku po takim wywczasie,kiedy ma się wokół siebie fajnych ludzi.Byliśmy jeszcze w "świętym" miejscu,czyli w Licheniu,ale o tym innym razem bo to dłuższa historia...
jejku jak ja ci zazdroszczę takiego wyciszenia się i odpoczynku
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie spokojne miejsca - idealne na xxx i relaks z książką hmmmmm rozmarzyłam się ....
Byłaś bardzo blisko mnie, bardzo blisko, zaledwie 15km, może mniej. Do niedawna jeździłyśmy z dziećmi szkolnymi na wycieczki rowerowe w te miejsca.Przez chwilę myślałam, że byłaś w mojej miejscowości, bo tu też jest pan Maciej, który prowadzi agroturystykę, a mieszka w pozostałościach starego dworku, ale na zdjęciu to chyba nie on.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńanenia-ja mam wielkiego miasta dość na codzien wiec jeśli na odpoczynek to zawsze na łono natury
OdpowiedzUsuńDaniela-oj szkoda wielka ze nie wiedziałam,bo byśmy się spotkały(nasz pan Maciej mieszka kilometr od ośrodka Maślak w Mrówkach)
Najważniejsze, że wypoczęłaś i było fajnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Nie ma to jak wypoczynek na łonie natury, teraz wypoczęta zadziw nas jakimiś nowymi robótkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
OJ, jak ja kocham taką ciszę. Aga cudne takie wakacje nie potrzeba zgiełku i hałasu, wystarczy kilka drzew i śpiew ptaków (plus oczywiście dobra ksiązka, szmatka w łapce, dobra kawka bądź herbatka, miłe towarzystwo), nieduże mam wymagania, prawda??? :))))
OdpowiedzUsuńzazdraszczam ciszy...deszczu nie...dobrze,że chociaż trochę wypoczęłaś...:-)))
OdpowiedzUsuńKawka, szmatka i książka to podstawa!
OdpowiedzUsuńFajnie wypoczęliście;)
oj dobrze mi tam było,aż zal było wracać;szlag mnie trafiał jak trzeba było po żarełko do sklepu jechać...taka cisza,ćwierkające ptaszki i same widziałyście ile wyhafcilam...
OdpowiedzUsuńkurcze szkoda że nie wiedziałam bo ja mieszkam całkiem nie daleko
OdpowiedzUsuńwprawdzie mam remont, ale kawkę byśmy mogli spić
no nic może innym razem
pozdrawiam
Błagam o link do strony tego ośrodka, muszę tam w przyszłym roku pojechać!
OdpowiedzUsuń