Muszelek nie porzuciłam tak zupełnie, coś tam na nich przybyło.Oto dowody:
sam hafcik
i z dodatkiem kreseczek oraz jeszcze kilku xxx( jak to ja)
oraz trochę zbliżeń
Szalenie mi się podobają te muszelki,choć konturów w nich cala masa jak na tak mały obrazek.Mam nadzieje,ze go skończę do piątku.Może z tym być rożnie,bo przyleciala dzis do mnie kawusia RR i korci mnie żeby zaczac haftowac ciastkowy RR.Na dokładkę przyleciały tez dzisiaj z Ameryki zakupione materialki i chyba się wezmę za szycie.A i filiżanki się proszą o finisz,ze o kościołku nie wspomnę...No i w co ja mam ręce włożyć?
We wszystko na raz rączki włóż i prezentuj po kolei ;o)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te muszelki :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie się prezentują. Faktycznie sporo kreseczek, ale warto się pomęczyć bo dodają uroku hafcikowi:)
OdpowiedzUsuńEfekty pracy widoczne :) Nie martw się, ja też tak mam. Coś zaczynam, później odkładam bo wymyśliłam coś nowego, ale i tak do tego wracam w swoim czasie :) Jestem pewna, że wszystko skończyć i niedługo zaprezentujesz nam swoje prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Muszelki wspaniale się prezentują;pięknie!!
OdpowiedzUsuńJejku ile konturów, ja bym wymiękła :D
OdpowiedzUsuńniepowtarzalny urok delikatności tego wzorku powala mnie za każdym razem kiedy go podziwiam :)
OdpowiedzUsuńprześliczne te muszelki - niesamowicie mi się podobają więc ustawiam je do swojej (chyba już przydługiej) kolejki do wyszycia hihihi
OdpowiedzUsuńi widzę że też masz pozaczynanych mnóstwo prac - zupełnie jak ja ale tak naprawdę ja nie potrafię robić tylko jednej pracy od początku do końca
rób po kolei...i nam pokazuj...a my będziemy chwalić...:-)))
OdpowiedzUsuńAch Ty spryciarko, pocichutku muszeleczki robiłaś hehehehe, pięknie wyglądają, po prostu pięknie. Rób wszystko na raz:)
OdpowiedzUsuńdziewczyny bardzo wam dziękuję za liczne komentarze;każdy na wagę złota
OdpowiedzUsuńPrzepięknie hafcik będzie wyglądał:)))
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają, tylko te kontury jejku.
OdpowiedzUsuńPiękne muszelki. Jak ja lubię morskie klimaty :) Zaraz siadam do moich muszli.
OdpowiedzUsuń