Translate

Obserwatorzy

ZAPRASZAM

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Jan Kochanowski

Rozgosc sie u mnie gosciu znany lub tez nie. Mam nadzieje ze bedzie Ci u mnie milo. Jesli tak sie stanie nie zapomnij zostawic po sobie sladu w postaci komentarza, ktory jest najmilsza nagroda za moja prace. Z gory dziekuje

APEL

Zdecydujmy się na kupno prezentów od drobnych przedsiębiorców, ze sklepu z rękodziełem, od sąsiada, który robi wszystko, aby utrzymać swój sklepik, od przyjaciółki, która wytwarza niepowtarzalne rzeczy, od tego, który oparł się globalizacji w naszych okolicach... Zróbmy tak, aby nasze pieniądze dotarły do zwykłych ludzi, którzy ich potrzebują, nie do firm międzynarodowych i wielkich przedsiębiorców, którzy płacą zbyt mało swoim pracownikom i przemieszczają firmy w inny koniec świata... robiąc tak więcej osób będzie mogło przeżyć rok i utrzymać chociaż siebie,nie mówiąc o utrzymaniu rodziny. Jeśli się zgadzasz, skopiuj to i wklej na swojej tablicy.

środa, 17 listopada 2010

63.PANNA ANDZIA MA WYCHODNE....czyli bomkowe szalenstwa

...a dokladniej rzecz biorac to rodzinka miala wychodne...ja choc nie panna i nie Andzia mialam luz blus...
Stalo sie tak,ze moja wlasna rodzicielka miala "dzien dobroci dla zwierzat" czyli dla mnie osobiscie i zabrala maluchy w sobote po poludniu do siebie az do niedzielnego popoludnia...Sara pojechala do kolezanki spac bo chcialy isc do kina wieczorem a w wekend to po godzinie 22 juz nic do nas nie jezdzi...Pan Maz i syn pierworodny zamowili se miejsce na kutrze na niedzielne lowy...hulaj dusza,diabla nie ma...Panowie rozlezli sie do komputerow ,potem razem z kurami poszli spac ,bo przeciez na 6 rano juz trzeba byc na kutrze a nad morze jest jakby nie bylo 130 km....wstac trzeba o 3.30..najpierw se troche pohafcilam a potem mnie bomkowo naszlo...zwleklam se do salonu caly zasob cekinkow,szpilek i inszych takowych...burdel zrobilam totalny ...kawusia do tego...jakis filmik lecial w telewizorni a ja dziobalam te cekiny i dziobalam...zadna grozba porannego wstawania nade mna nie wisiala...zadnego takiego o punkt 8 rano w niedzielny poranek"wstawaj,sniadanie na stole"...czy ten moj maz to nie moglby tak jak przyzwoity czlowiek pospac chociaz do 8 i pozniej te swoje sniadanie poczyniac?....dobra nie bede gderac na chlopa,bo to w koncu nie jego winna ze ja czlek sowa jestem i raczej po nocach buszuje a rano se lubie pospac jak moge...tym razem moglam ,wiec mi sie zeszlo z tym tworzeniem cos do 3 nad ranem...
Pamietacie jeszcze moja bombke kwiatuszkowa w odcienach pomaranczowych?Przypomne na wszelki wypadek



to stworzylam jej blizniaczke w odcieniach fioletowo-rozowo-opalizujacych+fioletowe blyszczace koraliki



Kolejna bombke spieprzylam totalnie ,ale tak to jest jak se czlek tylko w biegu okiem rzuci na targach i nie popatrzy dokladnie.Problem w tym ze w odwrotna strone powpinalam cekiny,czyli wypuklascia da dolu zamiast do gory.Wydawalo mi sie ze tak bedzie cacy,bardziej przestrzenie i w ogole...Przestrzenie to i owszem wyszlo ino cekiny nie przylegaja do bomki i sie nie da jednego na drugi nalozyc aby zaktyc steropian.Lekkie przeswity zawsze sa alo toto tragizm.Zostawiam ja ku przestrodze pokolen.Zrobie druga w tym stylu jak dokupie podluznych koralikow i gwiazdek.



Sopelek w kolorze biskupim(na zdjeciu troche przeklamany kolor) ze zlotymi dodatkami



i jeszcze jeden z bladorozowymi opalizujacymi cekinami i czerwonymi koralikami



Na koniec cekinowych tworczosci powstala czerwona kuleczka jezowa



Od razu odpowiem na pytanie,czy mnie palce nie bolaly od wkuwania tylu szpilek?Nie ,bo uzywam specjalnych szpilek craftowych a nie tych krawieckich.Szpilki owe sa ciensze i krotsze od tradycyjnych co w duzym stopniu ulatwia prace i paluszki mniej cierpia.Roznice rozmiarowa widac na focie ponizej.



Doszlam do wniosku ze mam zbyt dobry aparat.Cholera skad takie duze przeswity na zdjeciach pomiedzy cekinami?W realu to sa ciupineczki a tu jak dziury po bombie jakies....chyba zaczne robic fotki telefonem...

8 komentarzy:

  1. Jej,cudne te Twoje bombeczki!!!
    Ja ostatnio przystanelam na dluzej w sklepie gdzie zobaczylam takie styropianowe ksztalty,bo przypomnialam sobie oTwoich cudach jakie ostatnio pokazywalas.Myslalam i myslalam,ale na razie postanowilam poczekac jeszczei pomyslec;czasu malo mam tak,ze stoje ze wszystkim w miejscu,ale tak mnie zainspirowalas,ze tez bym robila!!
    Pozdrawiam cieplutko:)
    Znow przez tydzien ani krzyzyka w bombkach...:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ales kochana poszalała!!!!!!Bombki jak się patrzy co jedna to ładniejsza!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj znam to wspaniałe uczucie, kiedy nikt na ręce nie patrzy. Co prawda zdarza mi się to rzadko, głównie w lipcu, jak Pan Mąż Pana Syna zabierze do teściów na wieś (bo sam ma w tym czasie wakacje) i na dodatek z perspektywą pobudki o 6-tej (bo Hanka ze mną jeszcze zostaje), ale i tak jest pięknie i długo wspominam te czarowne chwile :-) Zapomniałabym z tego rozmarzenia: bombki świetne Ci wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię Cię czytać, choć czytam Cię po raz pierwszy :)

    piękne bombki, aż człowiek się zastanawia, czy by przypadkiem samemu nie spróbować zrobić podobnych. gdyby wyszły tak ślicznie, to choinka z pewnością stałaby bardziej dumnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super bombki zrobiłaś, ta "jeżykowa" po prostu cudna!!! Aga znalazłam u siebie takie szpilki krótsze ale są prawie 3 razy droższe niż krawieckie, więc na razie zostaję przy zwykłych, choć gdybym miała robić maleńkie rozmiary bombek to może się skusze na te specjalne, bo zwykłe ciężko w nich pomieścić. Aż Ci zazdroszczę takiej wolnej chaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mauśka kurka zbanowałaś mnie??? Pisze już 3 raz i jak teraz się komentarz nie zamieści to ja się poddaję... bombeczki śliczne ...zawsze się zastanawiałam co ludzie robią z tymi styropianowymi kulkami a tu prosze jakie cudeńka powstały,,,,,:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczności! Jakbym miała tydzień wolnego w pracy... też bym poszalała...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne ozdoby, gratuluję cierpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń