No nie zupelnie takie,bo w pomiedzy drzwiami a oknem byl jeszcze taki "wystep" grubosci 15-20 cm.Okazalo sie,ze to komin i dobudowka do niego.Wsciekla jak pies warknelam "rozbij to w cholere,po jaki kij ma to miejsce w kuchni zabierac".Tym razem chlop sie wsciekl,bo on juz tynk na to zamierzal klasc,ale jak ja sie upre to mocnych nie ma.Cala sobote sie z tym kominem bujal i dobrze mu tak,jak mu sie remontow zachcialo.W niedziele walnal tynk cementowy na ta prosta sciane a wczoraj walczyl z rogiem gdzie stala lodowka.Efekty takowe sa
Mozecie sobie przy okazji popodziwiac jak to chlop lodowke myje,hihi.No bo ja oswiadczylam,ze ja to pierdziele i mam w glebokim powazaniu sprzatanie tego syfu.No to posprzatal.Poprawiac nie bede,ani mysle....w sobote pewnie gips na to bedzie kladl wiec znowu sie okurzy a ja kretynka na czole nie mam napisane zeby milion razy wszystko pucowac.
Kiedys tam jeszcze zlikwidujemy to posrane okno,ktore jest zbyt nisko osadzone.Kiedys,jak nazbieram kase na drzwi szkalne ,takie tarasowe.Tylko kiedy? W tym domu wszytsko jest do remontu generalnego i wszedzie jest boazeria ( co widac na drzwiach-takie same byly sciany) albo sufit z drewna,brrrrrrrrrrrr.Jak mnie ktos po smierci w drewniana trumne wsadzi to obiecuje straszyc po nocach....
W ODPOWIEDZI NA KOMENTARZE
do wpisu nr 5
Reala-ty sie nie nabijaj ze starej baby normalnie.Jutro ci pokaze postepy i wtedy pogadamy
Haftowane prezenty- jak pisalam powyzej,postepy pokaze jutro
Izoldka-witaj w moim kaciku i dzieki za wsparcie moralne.Ja jakas dziwaczka jestem bo lubie jak w schemacie jest nackane i trza co 5 sekund kolor zmieniac wtedy mi sie ciekawiej haftuje i jakby szybciej
do wpisu nr 6
Ewelina-nie wiemczy was zaskocze ale mam taka nadzieje.Link uaktualnilam
olenka-cos tam sobie ubzduralm i dziubalam.Najwazniejsze zeby obdarowanej sie spodobalo
Justyna-na wiecej musisz poczekac do wrzesnia
do pisu nr 7
Ewelina-na urlop jade dopiero w ostatnim tygodniu sierpnia,wlasnie ze wzgledu na ten slub.Ciesze sie,ze lubisz do mnie zagladac i ze ci sie podoba moje "gadanie"
Izoldka- na efekt koncowy to przyjdzie czekac baaaaaaaaaaardzoooooooooo dlugo,bo kuchnia jest ogromna.Dwoch scian ruszyc nie moge dopolki nie uzbieram kasy na nowe meble,bo jest na nich zabudowa kuchenna.Rok temu robilismy remont salonu i wiem jak to jest jak sie potem siada i podziwia wlasna prace.Tez maz sam wszystko robil-no dobra okno ktos inny wstawial ale tylko dlatego ze z montazem wychodzilo taniej a oprocz tego jest gwarancja.
No to spadam ,bo sie rozgadalam
oj,ja Cię rozumiem,mieliśmy tylko pomalować mieszkanie a tu właśnie po południu ścianę mi wywalili bo niby krzywa była i trzeba na nowo stawiać,żeby drzwi nowe zamontować:))))
OdpowiedzUsuńSzalenie spodobało mi się Twoje podejście, sama też pewnie nieziemsko bym się wkurzyła zastając po powrocie taki widok...
OdpowiedzUsuń