Jeszcze się tu nie chwaliłam ale już jakiś czas temu naskrecalam trochę rurek z papieru. Zawsze mnie fascynowała wiklina a ze dostęp do niej trudny i trzeba umieć obrabiać,to z papieru mam zamiar się naumieć coś skręcać. Dzis mam do pokazania tylko proste serduszka. Do wyplatania to mi jeszcze daleko ale kiedyś tam się nauczę na pewno. Serca już mocy urzędowej nabrały,bo najpierw trzeba było męża "zgwałcić "żeby je pistoletem pomalował.Przybierał się do tego jak sojka za morze, ale nic to w końcu są. Dzieci już się doczekać nie mogły kiedy dekoracje zrobią,wiec już się obyło bez lakierowania. Ledwie farba dobrze wyschła a już się wzięły za papier. Same dzielnie wycinały maszynka różyczki a mi przypadło w udziale ich skręcanie i potem przyklejanie wszystkiego we wskazane miejsca. Największe serduszko jest Jakuba (lat 6)
średnie jest Zuzi ( lat 10 )
i najmniejsze moje własne
i wszystkie razem nad kominkiem
Bardzo nam się spodobało robienie serduszek i pewnie będą kolejne. Musze tylko się zaopatrzyć w lepszy drucik. A w weekend zapraszam na oglądanie postępów w "kobiecie widmo"...
Już chwaliłam ;-)))
OdpowiedzUsuńŚliczne trzy serduszka!!!
OdpowiedzUsuńZ papierowej wikliny dziewczyny na blogach tworzą piękne prace, pewnie i u Ciebie zobaczymy nie długo takie cudeńka :)
pozdrawiam
No śliczne :) Walentynkowo romantycznie ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne serduszka :)
OdpowiedzUsuńŚwietne i oryginalne serduszka. Walentynkowo się zrobiło :)
OdpowiedzUsuń