Ja nie wiem jak to jest ale czas mi się jakoś dziwnie skurczył.Niby siedzę w domu,nic nie robię a czasu coraz mniej,jakby przez palce przeciekał. No owszem jeżdżę dwa razy w tygodniu na fizykoterapie co razem z dojazdami zabiera mi pol dnia. Znachorów również nawiedzam ale co z pozostałym czasem??? Przyznać się tu zaraz bez bicia ,kto mi podkręcił zegarki???
Cos tam robotkuje,ale marnie mi to wszystko idzie a szczególnie haftowanie. Ciągle jeszcze trzymanie igły w reku sprawia mi ból i po kilku xxx muszę się poddać. Mam takie zaległości w RR-ach ze aż wstyd się przyznać. Z tego tez miejsca przepraszam wszystkie dziewczyny od RR-ow za poślizg czasowy. Postaram się go jak najszybciej nadrobić.
Czas pokazać co natworzyłam w czasie mojego zaniedbywania bloga. Ostrzegam,będzie duuuzzooo zdjęć. No to zaczynamy.
Na początku grudnia odbył się chrzest mego wnusia i zostałam poproszona o zrobienie zaproszeń.
i zbliżenia na poszczególne modele
Z tej samej okazji powstał tez mój pierwszy w życiu memory-box z kołyską w środku.
zbliżenie na wieczko
i na kołyskę
oraz zamknięty
Z papierowych wyczynów poczyniłam jeszcze jedna kartkę świąteczną
Pewnie zauważyłyście,ze zapalałam miłością ogromna do pieczątek Magnolia.No zakochana w nich jestem po uszy a ze mój osobisty Mikołaj w osobie Pana Męża jest bardzo kochany to dostałam znów kilka cudownych pieczątek pod choinkę.Mam już mala kolekcje...Pozostając w temacie papierowo- prezentowym to pochwale się jeszcze jednym prezentem. To prezent mikołajkowo - rocznicowy. Taki łączony,bo drogi był,ale dzięki mężowi i córci mojej starszej mam wymarzona elektryczna maszynkę do wycinania z wykrojników.
Niestety stan mojej reki nie pozwala mi już korzystać z klasycznej maszynki na korbkę i żeby mi smutno nie było to rodzinka mi zafundowała taki cudny prezent. To by było na tyle w sferze papierowych wypocin.
Czas na wypociny hafciarskie. Szalu wielkiego nie ma. Skończyłam szósty i ostatni obrazek z serii ptaszkowej Dimensions
powstał tez 3 obrazek z sercowego RR
a czwarty jest w toku
Widzicie wiec ze staram sie nadrobic zaleglosci w RR-ach. Kolejny bedzie ciastkowy i herbaciany.
Trochę tez drutowalam w ciągu mej niebytności tutaj. Zrobiłam dla córci bransoletke z warkoczem(kolejna będzie moja)
Dla młodszej córci wydziergałam tuniczkę na święta
Obecnie na zmianę z haftowaniem robię sweterek dla Jakuba
To tyle natworzylama w grudniu. Reka mi trochę odpoczęła od igły to spadam jeszcze pohaftowac przed snem a wam życzę kolorowych snów i bardzo dziękuję za odwiedziny i pamięć.
Imponujący jest ten grudniowy "urobek".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrowia
Faktycznie to bardzo dużo tworów jak na osobę, która nie ma czasu i w dodatku z chorą ręką... Gratuluję determinacji i życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności w ręce.
OdpowiedzUsuńDużo tego stworzyłaś :) Super :) Zazdroszczę Ci takiego prezentu :D
OdpowiedzUsuńZ chorą ręką? Yo natworzyłaś baaardzo dużo!
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości, aż nie wiem czy zachwycać się na początek :) Wszystko cudownie wyszło :) Pozdrawiam i życzę wiecznie wypoczętej ręki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
-Marta
I Ty się zadatnawiasz gdzie Ci czas ucieka?????? Zobacz ile rzeczy natworzyłaś, a odpowiedź sama Ci wpadnie do głowy :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście bardzo dużo natworzyłaś wszystkiego!!!
OdpowiedzUsuńi kartki i memory box i tuniczka są cudne po prostu !!!
Dziergadła z norweskimi wzorkami piękne, kardynałek Dim. też, oj, zdolne te Twoje rączki!
OdpowiedzUsuńKołyska fantastyczna! No i prezenty fajne, szczególnie ta maszynka :-)
OdpowiedzUsuńKołyska cudowna, może spróbuję taką zrobić... w marcu będę babcią :) a sweterek też bardzo mi się podoba, wszystko jest przepiękne, aż mi się tworzyć zachciało :)
OdpowiedzUsuń