Na samym początku się roztlumacze,czemu mnie nie było tak długo ,bo Piegucha gotowa list gończy posłać(dzięki kochana za troskę). No cóż życie kobietki,życie...Jak nie masz swoich problemów to rodzinka ci dołoży...Moja babcia zawsze mówiła ze "małe dzieci spać nie dają a duże żyć" i niestety miała dużo racji. Na dokładkę od tygodnia moja rodzicielka zamieszkała u nas i jeszcze jej problemami muszę się zajmować. Od tego wszystkiego to nawet ochoty nie miałam żeby jakieś zdjęcia porobić i siąść do kompa.Poza tym w poniedziałek byłam na pierwszym wlewie antyreumatycznym i ciężko go odchorowałam. Juz się zaczynam bać kolejnego,za miesiąc.
Dobra koniec marudzenia czas pokazać co udało mi się nadrutowac jako odskocznie od dnia codziennego. Pula z pierwszego tygodnia niebytności na blogu
i z drugiego tygodnia
Łącznie mam już zrobionych 45 bombek. Do końca projektu tylko 10 sztuk. Idę zobaczę czy
Titania ogłosiła kolejny twórczy weekend;jak tak to się zgłoszę.
Jak widzicie ciągle u mnie bombowo,choć już zaczynam mieć przesyt owych i drutuje tylko w autobusie. W domciu kombinuje coś innego.Poszyłam już wszystkie pokrowce na kanapę ino fotki nie zrobiłam.Podobnie z haftowaniem.Powstał nowy kapelusz z SAL-a pod kapeluszem(pokażę innym razem) i zaczęłam haftować obrazki RR-we. Oprócz tego naszło mnie na recykling. Mam zamiar zrobić chodnik na przedpokój a polki co tnę na sznurki stare ciuchy
To by było chyba na tyle. A nie jeszcze pokażę mocno spóźniony TUSAL-wy słoik.
Nie bylo Cie, ale nie proznowalas jak widac. Bardzom ciekawa tego dywaniku :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno moja droga starsznie długo Cię nie było:*:* bombki fantastyczne, przetsanę z Toba i Sasanką gadać, bo ja wciąż na 4 tkwię :P kłębki wyglądają interesująco, ja też jak tylko dorwę się do szafy jakis mały recikling zrobię ;)
OdpowiedzUsuńjestem fanem tych bombek! superrrrrr!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDobrze mnie rozgryzlas:P Ciesze sie, ze Cie zmobilizowalam do napisania:) Z bombkami to jestes bombowa! Titania przy Tobie wysiada:P Nie obrazajac jej, ale rzeczywiscie jak Ty sie za cos wezmiesz Mamuska, to nie wiem co Cie powstrzyma przed szybkim koncem.
OdpowiedzUsuńNo i powodzenia ze wszystkim!
Ekhem!
UsuńPiegucha, bo ja do swoich bombek podchodzę indywidualnie ;) nie kolektywnie i na wyścigi czasowe i ilosciowe nie robię :P no ale mamuśka już to wie :P
Usuńmy nie konkurujemy, my sie... wspieramy i dopingujemy (?) :)
wlasnie i dokladnie
Usuńniezle urosła kolekcja bombek :)
OdpowiedzUsuńA o takim własnie recyklingu starych szmat , to i ja myslałam ostatnio - ale może nie na chodnik , ale co innego .
Pozdrawiam
baaardzo jestem ciekawa Twojej tegorocznej choinki :)
OdpowiedzUsuńno, urosła Ci kolekcja bombkowa!!! - śliczne są :))
OdpowiedzUsuńA ten chodnik z recycklingu to będziesz szydełkować?
tak bede szydlowac,bo co prawda moja babcia miala tkane ale ja krosna nie posiadam
UsuńPrujesz do przodu z tymi bombkami. już bliziutko konca a ja sie wciąż grzebie, lekko za połową :)
OdpowiedzUsuńno i widzę, że nie próżnujesz :) rób, rób :)
Mi się twoje bombki podobają i już nie mogę się doczekać świąt jak pokarzesz ustrojona choinkę ..
OdpowiedzUsuńmozesz byc pewna ze pokaze choinke
UsuńBombki widziałam i dotykałam osobiście i aż zazdrość mnie zżera - druty, maszyna do szycia, frywolitki i szydełko nie dla mnie :(((. A pocięte sznurki - ciekawią mnie. Zobaczymy co z nich będzie.
OdpowiedzUsuńpociesz sie ze frywolitki tez nie umiem
Usuń