Translate

Obserwatorzy

ZAPRASZAM

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Jan Kochanowski

Rozgosc sie u mnie gosciu znany lub tez nie. Mam nadzieje ze bedzie Ci u mnie milo. Jesli tak sie stanie nie zapomnij zostawic po sobie sladu w postaci komentarza, ktory jest najmilsza nagroda za moja prace. Z gory dziekuje

APEL

Zdecydujmy się na kupno prezentów od drobnych przedsiębiorców, ze sklepu z rękodziełem, od sąsiada, który robi wszystko, aby utrzymać swój sklepik, od przyjaciółki, która wytwarza niepowtarzalne rzeczy, od tego, który oparł się globalizacji w naszych okolicach... Zróbmy tak, aby nasze pieniądze dotarły do zwykłych ludzi, którzy ich potrzebują, nie do firm międzynarodowych i wielkich przedsiębiorców, którzy płacą zbyt mało swoim pracownikom i przemieszczają firmy w inny koniec świata... robiąc tak więcej osób będzie mogło przeżyć rok i utrzymać chociaż siebie,nie mówiąc o utrzymaniu rodziny. Jeśli się zgadzasz, skopiuj to i wklej na swojej tablicy.

piątek, 3 grudnia 2010

75.WYPOWIEDZIALAM WOJNE ....

....nie swiatowa,ale jednak...we wtorek dostalam "piekna" fakture rozliczeniowa za elektycznosc....no szok totalny 10 tys kW pradu niby zluzylismy przez rok...a przez ostatni miesiac 1400 kW ....ciekawe jak....dzwonie ci ja do dystrybutora energii no i gadam ze ja sie absolutnie nie zgadzam z takim zluzyciem itp itd....mila pani mi mowi ze faktycznie jest cos nie ten tegos bo sprawdzajac historie z 13 lat to najwyzsze nasze zluzycie bylo niecale 3 tys kW...i ze albo licznik jest walniety albo mamy problem z instalacja....zadzwonilam do znajomego elektryka co by przyjechal i sprawdzil...chlopak sie zjawil ze specjalistyczna aparatura ,pomierzyl co tam trza i instalacja jest ok ....nie ma zadnej straty energi na kablach....kazal mi jedak golym okiem nie fachowca spojrzec jak dziala moj licznik....logicznie jak wylaszasz korek od poszczegolnych pomieszczen(wszedzie pozapalalismy swiatlo) to licznik powinien zwalniac...nasz ani myslal.... dalej krecil sie z taka sama predkoscia...dopiero po wylaczeniu glownego bezpiecznika stawal...natomiast po wlaczeniu obojetnie ktorego korka dostawal takich obrotow ze malo z obudowy nie wypadl...potem zwalnial...i znow przyspieszal bez zadnej przyczyny...konkluzja elektryka -walniety licznik
no to dzwonie ci nazad do tej elektrowni i gadam co i jak...okazuje sie ze za energie place jednej firmie a liczniki podlegaja pod inna ...regionalna..dostalam nr telefonki dzwonie ci tam a tam nikt nie gada po  francusku ino po flamandzku...znajoma mi zadzwonila raz jeszcze i tlumaczy ze jest problem z licznikiem i ze prosimy zeby ktos przyjechal i go sprawdzil....wiecie co jej powiedzieli?...no to"liczniki psuja sie bardzo sporadycznie i na pewno jest to wina instalacji" i oczywiscie nie zamierzaja przyjechac i jak znajda kogos kto gada po francuskiemu to w przeciagu 5 dni do mnie zadzwonia zeby mi udzielic porady jak zluzywac mniej energii...no wkurwa takiego dostalam ze malo z siebie nie wyszlam i nie stanelam obok....no to ja kuzwa zainwestowalam w sprzeciory klasy A i A+ ,zeby bylo ekonomicznie a ani mi jeszcze porad beda udzielac...to co kuzwa mam nie gotowac i nie prac ...rozchodzilam sie na maxa...zadzwonilam na informacje telefoniczna i poprosilam o nr jakiegos glownego biura od energii gdzie bym mogla ewentualnie zlozyc skarge...dostalam do Ministerstwa Energii na region flandrii...mysle sobie no to dupa zimna bo znowu beda gadac po ichniemu a tu mila niespodzianka...pani ,kolejna bardzo mila wysluchala problemu i dala nr do troche nizszej instancji ...kolejny telefon i znowu ludzie mowiacy po francusku we flamandzkiej instytucji....tym razem pan sie mocno oburzyl na takie postawienie sprawy przez firme odpowiedzialna za liczniki ...powiedzial ze to, ze liczniki psuja sie zadko nie znaczy, ze sie nie moga zepsuc,ze nasze zluzycie energi jest porownywalne do malej fabryki a nie domu jednorodzinnego i skoro nie chca zareagowac to nalezy zlozyc skarge do mediatora federalnego....no to zlozylam wczoraj przez e-mail....skutek jest natychmiastowy....dzis znalazla se osoba mowiaca po francusku i to bardzo dobrze...nawet bez niderladzkiego akcentu..na poczatku tygodnia zadzwoni do nas technik i umowi sie na konkretny dzien aby sprawdzic licznik....a ze strony mediatora 14 grudnia przyjdzie firma panstwowa i oficjalnie pomierzy czy nie ma straty energii na kablach,jesli bedzie taka potrzeba to wysla tez eksperta za friko, ktory na podstawie sprzetu jaki mamy w domu obliczy maksymalny mozliwy pobor energii i na tej podstawie beda musieli nam przeliczyc fakture...sie nadzwoniam na prawo i lewo...ciagle mnie nosi do tego stopinia ze nawet hafcic nie moge...ale nie popuszcze...ni diabla...."sad sadem a sprawiedliwosc musi byc po mojej stronie"

5 komentarzy:

  1. W zeszłym roku druga cyfra na odczycie cofła się o jeden, szybko wzieli licznik do badania. Ale pan elektryk montujący nowy stwierdził,że gdyby przesuneła się do przodu, to straciłabym bardzo wiele, gdyż nie byłabym w stanie udowodnić,że tego nie zużyłam. Że oni zawsze działają na swoja korzyść.
    Oczywiście nie dali odpowiedzi jaka była przyczyna tak dziwnego cofnięcia.
    Także trzymam kciuki za pozytywne załatwienie sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Walcz Agnieszka walcz, niech wiedzą, że nie trafili na byle kogo :) ... aż im współczuję hihihi... nie wiedzą z kim zadzierają... trzymam kciuki, żeby wszystko się udało po Twojej myśli... pozdrawiam hej

    OdpowiedzUsuń
  3. no to niezła gradka... ale masz rację tez bym poruszyła niebo i ziemię żeby wyszło na moje... trzymam kciuki i nie denerwuj się tak tylko weź cosik w łapki... podobno pod wpływem emocji można fajne rzeczy stworzyć :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Skad ja to znam??!
    W ubieglym roku zaraz po wprowadzeniu sie do obecnego mieszkania dostalismy rachunek za gaz i prad (u nas jest wspolny)i czapki nam pospadaly.Przez tydzien zuzylismy powiedzmy 12 funtow czy cos takiego to bylo,a przez nastepny miesiac.......980:) Ja jak ja,ale moj Lukasz slabszych nerwow wiec omal nie wykorkowal.Tyle ze u nas w rachunku "wlaczyla sie" nagle druga dzienna taryfa mimo ze mamy tylko jedna dzienna i jedna nocna.Mimo wszystko odbylo sie gladko,po telefonie do dostwacy pamni umowila fachowca do obejrzenia licznika,pan przyszedl w przeciagu tygodnia,licznik sprawdzil,okazalo sie ze walniety i zostal wymieniony.Rachunek automatycznie zostal przeliczony na nowo wedlug poprzedniego zuzycia.
    Ale zawalu jaki grozil kiedy wisiala nad nami grozba zaplaty tysiaka nikt nie zreekompensuje:/
    Powidzenia,trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń