Wiecie co, ja już jakąś demencje starcza mam albo inszy rodzaj sklerozy, ale za licho nie wiem jak się te swieczuszki po polsku nazywają. Nie lubię używać angielskich nazw,bo ich jest teraz chyba więcej w naszym języku, niż rodzimych polskich slow. W wolnym tłumaczeniu z języka francuskiego, miały by one nazwę "podgrzewaczy" i ja ,je tak nazywać będę .Wiele już razy widziałam w sieci karteczki z pudelkami na podgrzewacze. Postanowiłam i ja zmierzyć się z tematem.
Choć kolorystyka nie jest typowo świąteczna ,to i tak kartka bardzo mi przypadła do gustu i na pewno powstaną kolejne w tym stylu. Teraz lecę zgłosić jeszcze i ta prace na wyzwanie
Magnoliowych Polek,bo to już ostatni dzwonek....Widząc prace dziewczyn,nie mam złudzeń ze uda mi się zdobyć nagrodę,ale i tak się ciesze,ze zrobiłam aż tyle prac w nietypowych kształtach.
To do następnego....
Podgrzewacze są dobrą nazwą :-) pomysłowa kartka z prezencikiem :-)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja pierwszy raz u Ciebie coś takiego widzę i bardzo mi się ten pomysł podoba:)
OdpowiedzUsuń