Bardzo dawno temu postanowiłam spróbować zrobić decu na tkaninie. Preparat specjalny zakupiłam a jak. Piórniki za jakiś czas tez dokupiłam a jak. Jednak jak to u mnie bywa, wszystko musi mocy urzędowej nabrać,bo pomysłów ci u mnie milion na sekundę tylko czasowo dupa zimna. Przy okazji przeglądania serwetek na inna prace (o tym kiedy indziej,bo jeszcze nie czas i nie pora) wybrałam serwetki na rzeczone piórniki. Dzieci już zaczynały dopytywać kiedy będą gotowe, wiec matce wstyd się zrobiło.Słowo się rzekło, kobyła u płota i tak rad nie rad powstały ci takie tworki.
Piórnik dla Jakuba
i drugi oczywiście dla Zuzi
Musze przyznać,ze decu na tkaninie to łatwizna w porównaniu z klasycznym. Nic tylko wycinać i kleić...
PS.Przetestowane tez zostały natychmiast pod względem prania,bo żem tak solidnie utrwalała preparat żelazkiem ze aż materiał zażółciłam. Tak solidnie,ze nawet w Wanishu moczyłam...Jak widać nic nie odstało,wiec śmiało można prac...
bardzo fajny pomysł na piórniki; nie sądziłam, że tak mocno wszystko się trzyma, że detergenty nie są w stanie ruszyć nadruków! super :)
OdpowiedzUsuńŚlicznoty:)
OdpowiedzUsuńkocham decou na tkaninie, kiedys robilam tego bardzo duzo i musze do tego wrocic, bo to proste ja drut a daje tyle satysfakcji i oczywiscie bardziej mi sie podoba Zuziowy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne piórniki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZawsze jak czytam Twoje posty to mam uśmiech na twarzy:) "bo pomysłów ci u mnie milion na sekundę tylko czasowo dupa zimna" hi,hi, dokładnie u mnie jest tak samo:) Piórniki wyszły rewelacyjnie, no i ja muszę w końcu spróbować decu na tkanine, kiedyś musi być ten "pierwszy raz". Pozdrawiam - lejdi.ana
OdpowiedzUsuńSą naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńPrześwietne piórniczki. I ja muszę się na to skusić. Może podpowiesz jakich to specjalnych preparatów używałaś?
OdpowiedzUsuńfajniutkie :)
OdpowiedzUsuń