Na ktorys z blogow ,ktore mam w zakladkach(sorrki nie pamietam ktory i znalesc teraz nie moge) nie tak dawno temu,kobietka jedna zdolna pokazala jak uzywac makera Yo-Yo.Gdyby nie ona, to ja ciemna masa nadal bym w glowe zachodzila jak na takim durnowatym ,plastikowym stworku takie cuda sie robi...Drogie to ci u nas z deczka,bo takie koleczko to ok 10 euro kosztuje wiec sie cykalam i nigdy nie kupilam.Jedank po obejrzeniu kursiku,stwierdzilam ze to banalnie proste jest i tez sobie zakupilam.Najpierw jednak zerknelam na e-bay i ceny oczywiscie duzo nizsze.Takim to sposobem stalam sie posiadaczka kilku roznych ustrojstw co to pozwalaja czynic cuda z resztek materialkow co to zazwyczaj w koszu ladowaly.
Oto moje wytwory probne,czyli:klasyczne mini koleczko Yo-Yo,kwiatuszek Yo-Yo i rozyczka tez powstala na makerze do rozyczek
Zabawa byla z tym przednia i teraz juz zamierzam produkowac rozne cudka z wykorzystaniem moich nowych sprzeciorow.Musze jeszcze przetestowac kolejne,ktore wlasnie dotarly z Ameryki
Mniejszy juz zostal przetestowany do stworzenia kwiatucha umieszczonego na koniczynce z poprzedniego wpisu.
A i czekam jeszcze na owalny maker,sprzecior do robienia pomponow serduszkowych i takie cus na czym sie dziurga sznureczki bez uzywania drutow dziewiarskich....
W ODPOWIEDZI NA KOMENTARZE
Agus i milenka-dziekuje bardzo
Kochana,ja widze ze popelnilam najwieksza pomylke swego zycia mowiac o slynnym motorku.Ty nie masz motorka-masz dwa albo jeszcze lepiej-trzy!Jakim cudem znajdujesz na to wszystko czas?!Nie wspomne juz o tym,ze tej wszechstronnosci twojej to bardzo Ci zazdroszcze;jest jeszcze jakas dziedzina robienia czegokolwiek rekami (i nogami) czego bys nie sprobowala?:)
OdpowiedzUsuńPolowy tego ja przez 100 lat nie lizne nawet:)Zaskakujesz mnie z kazdym dniem bardziej,az dziwie sie,ze w wogole jest to jeszcze mozliwe;albo zwyczajnie ges ze mnie ze sie dziwie w ogole:)
A z tym motorkiem to wiesz-my wszystkie tak z zazdrosci zwyczajnie......
Buziole zostawiam:))Wielkie:))
O matko, nawet nie wiedziałam, że takie coś istnieje. Jak fajnie można zrobić kwiatek. Ja Cie proszę Ty odszukaj tego linka i daj nam namiary na ten kursik :) Podziwiam jak zwykle Twoje fantastyczne prace i pozdrawiam Nerula
OdpowiedzUsuńMówisz o kursiku Aty :-)
OdpowiedzUsuńTutaj link do niego:
http://hobbyata.blogspot.com/2010/10/dwa-kursy-dla-was.html
Cudeńka znów będę u Ciebie oglądać i wzdychać :-) o Twoim tempie już nic mówić nie będę...
O czym ty kobitko w ogóle mówisz? Ciemna masa ze mnie, idę do Aty na kursik. Dzięki Kasiu za adresik:)
OdpowiedzUsuńkurcze Aga ja tak sobie siedzę ostatnio, przeglądam i blogi i przypomniało mi sie, że ty dawno nic nie pisałaś...głupia zaglądam do ciebie i widze, że sie rpzeniosłaś !! musiałam zapomnieć zaktualizować twój adres :/
OdpowiedzUsuńno! ale teraz już sobie zapisałam :P a co do tych yoyo to ja je uwielbiam namietnie. Mam tylko duzy i mały okrągły i właśnie mam zamiar na święta "zażyczyć" sobie motylków i kwiatuszków...ale ale zaciekawiłaś mnie tym do robienia różyczek, podrzuć prosze adres aukcji na ebayu ;)aa i czy to był uk czy pl? bo ja zamawiałam z uk firmy clover bodajże